Blog

Polisolokaty a oszustwo

Polisolokaty a oszustwo? W niejednym przypadku tzw. polisolokaty, czyli ubezpieczenie na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (UFK), okazały się niekorzystnym rozporządzeniem mieniem. Bywało, że konsument nie tylko był wprowadzany w błąd co do ryzyka utraty zaangażowanych środków pieniężnych, lecz również zatajano przed nim istotną informację dotyczącą wysokich opłat likwidacyjnych. Czy konsument jest zatem ofiarą oszustwa? Każdy przypadek wymaga odrębnej analizy, a jakakolwiek generalizacja nie jest uprawniona. I choć w sytuacji, gdy ubezpieczyciel (Vienna Life czy inny podmiot) zwraca zainwestowane środki na drodze cywilnoprawnej, nie myśli się zazwyczaj o procesie karnym, niewypłacalność ubezpieczyciela dużo może zmienić.

Spis treści

Polisolokaty a oszustwo

Problem „polisolokaty a oszustwo” wynika przede wszystkim z dwóch okoliczności. Po pierwsze, polisolokaty to umowy o charakterze adhezyjnym. Treść tych umów jest co do zasady tożsama w każdym przypadku, narzucona przez ubezpieczyciela, a konsument może albo ją zaakceptować i przystąpić do umowy, albo zrezygnować. Nie mam tutaj miejsca na indywidualne negocjacje warunków. O tym, że sposób zredagowania tychże umów pozostała wiele do życzenia, a część zapisów uznana nawet została za abuzywne, mowa była we wcześniejszym wpisie dotyczącym odzyskania środków z polisolokat (Odzyskanie pieniędzy z polisolokaty Vienna Life).

Po drugie, umowy polisolokat zawierane były w głównej mierze za pośrednictwem osób trzecich. Pośredników tych obowiązywał natomiast prowizyjny system wynagradzania, gdzie przychód pośrednika zależny był od wysokości środków zainwestowanych przez konsumenta. System ten sprzyjał rzecz jasna nadużyciom.

Misselling ubezpieczeniowy

Polisolokty a oszustwo? Głównym problemem jest tu niewątpliwie tzw. misselling ubezpieczeniowy. Pojęcie to odnosi się do wykorzystania braku wiedzy konsumenta na temat charakteru oferowanych produktów inwestycyjnych. W przypadku polisolokat  chodzi przede wszystkim o nieświadomość wysokiego poziomu ryzyka inwestycyjnego i zasad funkcjonowania rynku finansowego, brak rzetelnej informacji o ryzyku utraty części zainwestowanych środków oraz zatajaniu informacji o kosztach zawarcia umowy i opłacie likwidacyjnej.

Warto odnotować, że sposób prezentacji oferowanych produktów był specjalnie opracowany. Przykładowo, w materiałach informacyjnych i szkoleniowych ogólnie zwracano uwagę na 100% ochronę kapitału, nie wyjaśniano jednak szczegółów. Informacje dotyczące ryzyka związanego z inwestycją podane był natomiast na końcu prezentacji. Wszelkie korzyści związane z inwestycją co do zasady prezentowane były w sposób bardziej czytelny (większa czcionka, pogrubienia, wypunktowania), odmiennie od opisu ryzyka, który częstokroć rozmieszczony był w różnych dokumentach. Sprzedawcy częstokroć dysponowali wzorami sformułowań, które mogli wykorzystać w rozmowie z konsumentami, jak również scenariuszami prowadzenia rozmowy w celu budowania zainteresowania produktami. Co więcej, w rozmowach z konsumentami wykorzystywano różnego rodzaju wykresy, tabele i wyliczenia, wskazujące na wzrostową tendencję produktu i zysk w dowolnych warunkach rynkowych. Materiały te uwiarygadniały informacje przedstawiane przez sprzedawców jako poparte wszechstronnymi analizami. Stosowane techniki prezentacji polisolokat sprawiały, że konsumenci nie zwracali nawet uwagi na informacje dotyczące ryzyka utraty środków mimo, że były one zawarte w materiałach przedłożonych im do podpisu.

Osobom zainteresowanym polecam w tym kontekście obszerny Raport Rzecznika Ubezpieczonych „Ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym” z dnia 7 grudnia 2019 r. publicznie udostępniony.

Polisolokaty a oszustwo z art. 286 k.k.

Zgodnie z treścią art. 286 k.k., „Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8”. Zasadniczymi znamiona przestępstwa oszustwa jest tym samym:

  • znamię czynności sprawczej w postaci wprowadzenia innej osoby w błąd lub wykorzystania istniejącego już błędu bądź też wykorzystania niezdolności tejże osoby do należytego pojmowania przedsiębranego działania,
  • znamię skutku w postaci niekorzystnego rozporządzenia mieniem, będącego następstwem zachowania sprawcy, oraz
  • znamię strony podmiotowej w postaci działania umyślnego ukierunkowanego na osiągnięcie korzyści majątkowej.

Wprowadzenie konsumenta w błąd

W przypadku polisolokat realizacja znamienia czynności sprawczej co do zasady będzie następować poprzez wprowadzeniem konsumenta w błąd, tj. wywołanie w jego świadomości mylnego wyobrażenia o istniejącej rzeczywistości. Błąd musi się przy tym odnosić do okoliczności istotnych dla podjęcia decyzji o rozporządzeniu mieniem. Z perspektywy polisolokat będzie to zarówno poziom ryzyka obciążającego zainwestowany kapitał, długoterminowy charakter polisolokaty czy opłaty likwidacyjnej.

Wprowadzenie w błąd może polegać zarówno na działaniu, jak i zaniechaniu. W pierwszym przypadku chodzić będzie przykładowo o przedstawianie nieprawdziwych informacji dotyczących inwestycji i gwarantowanych ponadprzeciętnych zysków, w drugim przypadku – o zatajenie informacji o istnieniu i wysokości opłaty likwidacyjnej. Bierna postawa sprawcy niekoniecznie będzie zatem ekskulpować.

Każdy przypadek oferowania polisolokaty wymagać będzie przy tym odrębnej analizy. Czym innym jest bowiem wprowadzenie konsumenta w błąd, a czym innym reklama i zachwalanie oferowanego produktu. Tam gdzie sprzedawca rzetelnie przedstawił wady i zalety polisolokat, zwłaszcza zaś – wyjaśnił ryzyko utraty zainwestowanego kapitału oraz zwrócił uwagę na zastrzeżone opłaty likwidacyjne, a konsument podjął decyzję o rozporządzeniu mieniem mając świadomość tych okoliczności, o oszustwo mowy być nie może. Raporty dotyczące powszechnych nadużyć przy sprzedaży polisolokat nie mają tutaj znaczenia z uwagi na zasadę indywidualizacji odpowiedzialności karnej, a każda sprawa wymaga odrębnej analizy.

Niekorzystne rozporządzenie mieniem

Niekorzystnym rozporządzeniem mieniem będzie jakakolwiek zmiana w majątku pokrzywdzonego na niekorzyść, skutkująca ogólnym pogorszeniem jego sytuacji majątkowej, w tym poprzez zmniejszenie szans na zaspokojenie roszczeń w przyszłości. Niekorzystne rozporządzenie mieniem nie może być natomiast utożsamiane ze szkodą. Niekorzystnym rozporządzeniem mieniem będzie także przesunięcie terminu spłaty długu, niezgodne z umową wpisanie do hipoteki na gorszym miejscu, niepełnowartościowe zabezpieczenie spłaty długu czy udzielenie kredytu o wyższym stopniu ryzyka niż pokrzywdzony zakładał. Jak podkreślił Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 5 stycznia 2006 r., III KK 198/05:

Niekorzystnym rozporządzeniem mieniem przy zawarciu umowy kredytowej nie musi być powstanie rzeczywistej straty w sensie materialnym, lecz np. już sam fakt przyznania takiego kredytu bez odpowiedniego zabezpieczenia, z ryzykiem utraty wypłaconych środków i nieuzyskania odsetek.

Polisolokaty a oszustwo? W zakresie, w jakim kapitał konsumenta został obciążony ryzykiem utraty z uwagi na nieprzewidywalny rezultat gry rynkowej oraz stosowanie wysokich opłat likwidacyjnych – z czego nie zdawał on sobie sprawy, dokonane rozporządzenie mieniem uznać należy za niekorzystne.

Cel osiągnięcia korzyści majątkowej

Aby działanie sprawcy realizowało znamiona oszustwa, musi mu towarzyszyć cel w postaci osiągnięcia korzyści majątkowej. Sprawca musi obejmować swoją świadomością i wolą to, wprowadza inną osobę w błąd i doprowadza ją w ten sposób do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, a działanie to ukierunkowane ma być na osiągnięcie pewnej wymiernej korzyści majątkowej. Zgodnie przy tym z art. 115 § 4 k.k., relewantną korzyścią majątkową jest korzyść zarówno dla siebie, jak i dla kogo innego.

Zasadniczym sprawcą oszustwa na szkodę konsumenta będzie pośrednik, który bezpośrednio sprzedał mu polisolokatę. To on wprowadzał konsumenta w błąd i to on doprowadził go do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Odnośną korzyścią majątkową będzie w tej sytuacji prowizja lub inne wynagrodzenie należny z tytułu doprowadzenie do zawarcia umowy.

W zależności od konkretnego przypadku, zachodzić mogą przy tym podstawy do odpowiedzialności za współsprawstwo, gdzie jako współsprawca względnie sprawca kierowniczy lub polecający odpowiadać będą również osoby zatrudniające owego pośrednika, dające mu wytyczne co do sposobu prezentacji danego produktu, którym przyświeca „własny” cel osiągnięcia korzyści majątkowej dla reprezentowanej przez nich instytucji finansowej. Podkreślić w tym miejscu należy, że działanie „na rozkaz przełożonego” jakkolwiek wpływać może na wymiar kary, tak nie zawsze będzie wyłączać odpowiedzialność karną w ogóle.

Polisolokaty a oszustwo – podsumowanie

Polisolokaty a oszustwo to powiązane tematy. Jak zastało już przeze mnie podkreślone, każdy przypadek wymaga indywidualnej oceny. Powszechny charakter stwierdzonych nadużyć sprawia tym niemniej, że w większości przypadków zachodzić będzie co najmniej uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa. Oprócz poczucia sprawiedliwości, tym, co postępowanie karne może zaoferować osobom pokrzywdzonym, to obowiązek naprawienia szkody przez samego sprawcę. Jeśli ubezpieczyciel, na rzecz którego działał sprzedawca, okazałby się niewypłacalny, szukać można w pewnym zakresie zaspokojenia u podmiotów bezpośrednio odpowiedzialnych za doprowadzenie do podpisania niekorzystnej umowy.

Jeżeli potrzebowaliby Państwo pomocy prawnej w opisanym zakresie, zapraszam na spotkanie w Kancelarii Adwokackiej w Krakowie. Obszar mojej działalności obejmuje nie tylko Kraków, lecz również Katowice, Częstochowę, Kielce, Tarnów czy Rzeszów. W razie potrzeby pomoc prawna może być przy tym świadczona na terenie całego kraju, a spotkanie może odbyć się w trybie zdalnym przy zachowaniu odpowiednich środków bezpieczeństwa.

dr Aleksandra Rychlewska-Hotel, adwokat

dr Aleksandra Rychlewska-Hotel, adwokat

Jestem adwokatem specjalizującym się w prawie karnym. Ukończyłam studia na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego, gdzie uzyskałam również stopień doktora nauk prawnych z dziedziny prawa karnego. Jestem członkiem Izby Adwokackiej w Krakowie. Więcej o mnie...

Bezpieczeństwo prawnokarne
Jak mogę Państwu pomóc?
Zakres pomocy prawnej różnić się będzie w zależności od Państwa roli w postępowaniu karnym: osoba oskarżona bądź pokrzywdzona. Odrębna oferta kierowana jest także do jednostek organizacyjnych, gdzie pomoc prawna ma zasadniczo charakter pozaprocesowy.
sprawy karne - osoba pokrzywdzona

Pokrzywdzony

sprawy karne - jednostka organizacyjna

Jednostka organizacyjna

Kontakt