Blog

Kiedy udostępnianie pozycji inwestycyjnych może być oszustwem

W dobie postępującej inflacji dużo osób myśli o zainwestowaniu swych pieniędzy, aby te możliwie najmniej straciły na wartości. Coraz popularniejsze staje się zarazem inwestowanie na giełdzie, gdzie dobór pozycji często stanowi odwzorowanie pozycji różnych „guru inwestycyjnych”. Czy jest to bezpieczne rozwiązanie? Kiedy udostępnianie pozycji inwestycyjnych może być oszustwem?

Spis treści

Doradztwo inwestycyjne

Osoby, które posiadają chęć i środki do inwestycji, mogą skorzystać z usług profesjonalnego doradcy inwestycyjnego. Kim jest doradca inwestycyjny? Jest to osoba, która zawodowo zajmuje się doradztwem w zakresie inwestowania w papiery wartościowe, w tym zwłaszcza akcje i obligacje, czy fundusze inwestycyjne typu ETF. W myśl ustawy o obrocie instrumentami finansowymi wykonywanie zawodu doradcy inwestycyjnego wymaga przy tym licencji i wpisu na listę doradców inwestycyjnych prowadzoną przez Komisję Nadzoru Finansowego. Ma to na celu zabezpieczenie interesów potencjalnych klientów, najczęściej niebędących profesjonalnymi uczestnikami rynku finansowego, w związku z inwestowaniem w instrumenty obarczone ryzykiem utraty części lub całości kapitału. Licencja ma niejako gwarantować, że doradztwo będzie prowadzone w sposób rzetelny, a klient otrzyma wszystkie niezbędne informacje do podjęcia świadomej decyzji inwestycyjnej.

Co wymaga podkreślenia, aby mówić o formalnym doradztwie inwestycyjnym, doradca musi być zaznajomiony z indywidualną sytuacją majątkową klienta i na tej podstawie doradzać inwestycje. Ogólne rekomendacje, adresowane do bliżej nieokreślonej grupy osób, bez znajomości ich indywidualnych potrzeb i sytuacji majątkowej, nie podpadają pod definicję doradztwa inwestycyjnego z ustawy o obrocie instrumentami finansowymi. Konsekwentnie, rekomendacje takie nie muszą pochodzić od licencjonowanego doradcy inwestycyjnego. Musimy być zatem świadomi, że dostępne w Internecie rekomendacje typu „inwestuj w krypto” czy „inwestuj w spółki AI” niekoniecznie pochodzą od licencjonowanych doradców inwestycyjnych i należy podchodzić do nich z rozwagą.

Udostępnianie pozycji inwestycyjnych

Zważywszy na wysoką inflację, oprocentowanie na lokatach bankowych nie dla każdego będzie zadowalające. O czym była już mowa, coraz więcej osób decyduje się na inwestowanie na giełdzie w instrumenty finansowe, w tym akcje. Które instrumenty finansowe jednak wybrać? Z pomocą przychodzą tutaj m.in. prywatni inwestorzy, którzy cieszą się popularnością w Internecie jako doświadczeni inwestorzy i z tego też powodu udostępniają odpłatnie informacje na temat sposobu, w jaki oni inwestują. Informacje mogą obejmować, to jakie instrumenty finansowe (akcje, surowce, kontrakty terminowe, etc.) zakupili w danym momencie czasu, jakie zajmują pozycje.

Co istotne, działanie takie – o ile nie ma indywidualnego charakteru, tj. nie zawiera rekomendacji adresowanych do konkretnego tylko klienta – nie wymaga licencji doradcy inwestycyjnego. Nie grozi również za to odpowiedzialność karna za prowadzenie doradztwa inwestycyjnego bez licencji z art. 178 Ustawy o obrocie instrumentami finansowymi. W praktyce może się jednak zdarzyć sytuacja, że osoby, które zainwestowały własne środki zgodnie z takimi rekomendacjami, czują się oszukane w sytuacji, gdy zajęte pozycje nie okażą się „zwycięskie”, a inwestycja zakończy się stratą kapitału. Czy doszło tutaj do przestępstwa? Kiedy udostępnianie pozycji inwestycyjnych może być oszustwem?

Czy udostępnianie pozycji inwestycyjnych może być oszustwem?

Zgodnie z treścią art. 286 § 1 k.k. „Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.”

Kiedy udostępnianie pozycji inwestycyjnych może być oszustwem? Odpowiedzialność karna grozi za umyślne, podyktowane chęcią osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadzenie innej osoby do niekorzystnego rozporządzenia mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd (bądź też wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania). Jeżeli inwestor udostępnia pozycje odpłatnie, zamiar kierunkowy osiągnięcia korzyści majątkowej będzie stosunkowo łatwy do wykazania. Jeśli klienci poniosą stratę finansową, także znamię doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem będzie spełnione. Odpowiedzialność karna zależeć będzie zatem od tego, czy doszło do wprowadzenia klientów w błąd co do okoliczności istotnych dla podjęcia decyzji inwestycyjnej.

Przykładowo, jeśli inwestor reklamował się licencją doradcy inwestycyjnego, a w rzeczywistości licencji takiej nie miał, dla klientów była to natomiast ważna okoliczność, wskazująca na wiedzę i doświadczenie w zakresie inwestowania w instrumenty finansowe, zarzut oszustwa może się okazać zasadny. Bardziej jaskrawym przykładem byłaby sytuacja, gdyby inwestor udostępnił fałszywe pozycje, wskazujące na nierentowną spółkę należącą do zaprzyjaźnionych osób, wiedząc że klienci musza stracić na tej „inwestycji”. Co istotne, cel osiągnięcia korzyści majątkowej nie musi oznaczać korzyści dla siebie samego. W tym zatem przypadku odpowiedzialność mogłaby grozić także za nieodpłatne „udostępnienie pozycji”, gdyż wymierna korzyść majątkowa byłaby po stronie zaprzyjaźnionej spółki.

Zdarzyć mogą się również mniej oczywiste oszustwa. Dla przykładu, jeśli udostępnione pozycje są prawdziwe, niemniej fałszywe były dane historyczne na temat dotychczasowych sukcesów inwestycyjnych, na podstawie których dany inwestor zbudował sobie renomę, a w konsekwencji – przekonał klientów, aby zapłacili mu za udostępnienie pozycji, wówczas także można mówić o wprowadzeniu w błąd co do okoliczności istotnych dla podjęcia decyzji o ulokowaniu pieniędzy. Podejrzenie popełnienia przestępstwa może zachodzić także wtedy, gdy inwestor wprowadza klientów w błąd co do tego, że sam zainwestował swoje pieniądze w daną pozycją, co może mieć miejsce w przypadku korzystania z tzw. kont demo, oferowanych przez niektórych brokerów. Przeświadczenie, że nasz „guru inwestycyjny”, któremu zapłaciliśmy za udostępnienie pozycji, sam zainwestował w ten sposób własne pieniądze, może mieć zasadnicze znaczenie dla podjęcia decyzji inwestycyjnej – skoro sam ulokował tam swoje środki, to musiał odpowiednio sprawdzić tę pozycję.

Godzi się w tym miejscu dodatkowo zaznaczyć, iż do znamion oszustwa z art. 286 § 1 k.k. nie należy szkoda majątkowa. Innymi słowy, o przestępstwie oszustwa można by mówić także wtedy, gdyby klienci nie osiągnęli straty finansowej. To, czy rozporządzenie mieniem miało charakter niekorzystny, oceniamy z punktu widzenia interesów majątkowych pokrzywdzonego. Gdyby klient – mając świadomość okoliczności, co do których został wprowadzony w błąd – nie zdecydował się na takie ulokowanie środków, rozporządzenie mieniem można uznać za niekorzystne z jego punktu widzenia. Abstrahując jednak od straty inwestycyjnej, niekorzystnym rozporządzeniem mieniem może być sam zakup usługi udostepnienia pozycji, jeśli nastąpiło to po wprowadzeniu klientów w błąd co do okoliczności istotnych dla podjęcia decyzji o wykupie tej usługi. Więcej na temat znamion oszustwa w odrębnym wpisie “Odpowiedzialność karna za oszustwo“.

Pomoc prawna Adwokat Kraków

Inflacja i niskie oprocentowanie na lokatach sprzyjają poszukiwaniu alternatywnych form inwestowania. Tą drogą idą także osoby, które co do zasady nie są skłonne podejmować dużego ryzyka straty kapitału, co następnie może rodzić rozgoryczenie i pretensje, a w konsekwencji – skłaniać do formułowania zarzutów oszustwa. Powyżej przedstawione zostały przykładowe sytuacje, w jakich można by się doszukiwać znamion oszustwa. Każda sprawa wymaga rzecz jasna indywidualnej analizy pod kątem zasad odpowiedzialności karnej.

Kiedy udostępnianie pozycji inwestycyjnych może być oszustwem? Nie zawsze. Warto na koniec podkreślić, iż jeśli inwestor udostępnia odpłatnie własne pozycje, w które rzeczywiście zainwestował swoje pieniądze, nie gwarantując nikomu zysku, i rzetelnie informując klientów o wszystkich okolicznościach istotnych dla podjęcia decyzji inwestycyjnej, to nawet jeśli pozycje te okazały się finalnie nietrafione i wszyscy ponieśli stratę, o odpowiedzialności karnej nie może być co do zasady mowy. Inwestor nie wprowadził bowiem nikogo w błąd, a ryzyko inwestycyjne jest wpisane w obrót instrumentami finansowymi, z czego każdy uczestnik powinien zdawać sobie sprawę.

Jeżeli potrzebowaliby Państwo pomocy prawnej w opisanym zakresie, zapraszam na spotkanie w Kancelarii Adwokackiej w Krakowie. Obszar mojej działalności obejmuje nie tylko Kraków, lecz również Katowice, Częstochowę, Kielce, Tarnów czy Rzeszów. W razie potrzeby pomoc prawna może być przy tym świadczona na terenie całego kraju, a spotkanie może odbyć się w trybie zdalnym przy zachowaniu odpowiednich środków bezpieczeństwa.

dr Aleksandra Rychlewska-Hotel, adwokat

dr Aleksandra Rychlewska-Hotel, adwokat

Jestem adwokatem specjalizującym się w prawie karnym. Ukończyłam studia na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego, gdzie uzyskałam również stopień doktora nauk prawnych z dziedziny prawa karnego. Jestem członkiem Izby Adwokackiej w Krakowie. Więcej o mnie...

Bezpieczeństwo prawnokarne
Jak mogę Państwu pomóc?
Zakres pomocy prawnej różnić się będzie w zależności od Państwa roli w postępowaniu karnym: osoba oskarżona bądź pokrzywdzona. Odrębna oferta kierowana jest także do jednostek organizacyjnych, gdzie pomoc prawna ma zasadniczo charakter pozaprocesowy.
sprawy karne - osoba pokrzywdzona

Pokrzywdzony

sprawy karne - jednostka organizacyjna

Jednostka organizacyjna

Kontakt